Gdzieś tam, poza granicami definiującymi przestrzeń kraju zaczyna się „nieznane”. Za horyzontem, który wyznaczony jest Bugiem i Odrą, Tatrami i Bałtykiem; trochę bliżej lub trochę dalej; na północ, południe, wschód i zachód; tam właśnie jest miejsce dla reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej. “Gdzieś dalej, gdzieś indziej”, rodzi się potrzeba przywołania wspomnień odległej ojczyzny, a może po pierwsze – budowy obrazu Państwa
Niezależnie od tego, czy będzie to placówka najbliższa, najdalsza, położona na zimnej północy czy w tropikach południa – każdorazowo ambasada, konsulat, czy przedstawicielstwo pełnić musi tę podwójną rolę. Wydaje się, że zadanie to dotyczy także architektury – zarówno w odniesieniu do zewnętrznego oglądu budynków, jak i ich wnętrz.
By spróbować ukazać, jak wygląda architektura w służbie dyplomacji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Zarząd Główny SARP przygotowało wystawę Najbliższa-najdalsza, najmłodsza-najstarsza… Polskie placówki dyplomatyczne. [ więcej ]