Stéphane du Chateau

Stefan du Chateau
Zdecydowanie francuskie nazwisko bohatera mej relacji wynika z tego, że jeden z oficerów armii Napoleona, Pierre du Chateau w odwrocie po berezyńskiej klęsce, zmaltretowany znalazł schronienie w polskim dworze. Skończyło się  to małżeństwem, a z czasem młoda para osiadła w Warszawie, gdzie Pierre du Chateau uczył języka francuskiego. Rodzinę wychowywał jednak w duchu polskim i to tal skutecznie, że jego wnuk – ojciec Stefana – za działalność patriotyczną zesłany został przez władze carskie do Solwyczegodska. Mógł zabrać ze sobą żonę, więc tam w roku 1908 urodził się Stefan, co pozwoliło im zresztą wcześniej wrócić do kraju. Ten fragment życiorysu wykorzystywał Stefan często w sposób żartobliwy, kiedy pytano gp o narodowość. „Nie  po to urodziłem się na Syberii – mówił – aby być Francuzem.” Młodość swą spędził w Hrubieszowie i jego okolicy, gdzie ojciec jego sprawował zarząd dóbr ziemskich. Gimnazjum ukończył w Lublinie a studia architektury jedynie z uzyskaniem absolutorium na Politechnice Lwowskiej. Uzyskanie dyplomu uniemożliwił mu wybuch wojny. Po udziale w Kampanii Wrześniowej przedostaje się na Węgry a następnie do Francji, aby tam ponownie brać odział w walkach 2 Dywizji Armii Polskiej w Wogezach. Tam też – asekurując ją w odwrocie do Szwajcarii – dostaje się do niewoli niemieckiej. Spędza ją w obozie dla jeńców francuskich, gdzie korzysta z prowadzonych tam wykładów w zakresie urbanistyki. Tę specjalizację uzyskuje również na Sorbonie w Paryżu po zakończeniu wojny. Wykonywanie zawodu architekta, który S. du Chateau chciałby wykonywać, ograniczone jest jednak we Francji uprawnieniami przyznawanymi przez „Ordre des Architectes’, które posiadanych przez niego dokumentów nie uznaje. Nie pomaga nawet uzyskanie przez niego dyplomu architekta w Polskiej Szkole Architektury przy P.U.C.w Londynie ani późniejsza jego nostryfikacja na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. S. du Chateau pokonuje te trudności w sposób bardzo oryginalny. Ponieważ  dorobek jego w zakresie wykorzystania rur do konstrukcji przestrzennych  okazał się niezwykle praktyczny i ekonomiczny, zainteresowały się nim największe firmy budowlane na świecie i związani z nimi architekci. Okazało się przy tym, że poszczególne systemy zostały przez ich twórcę opatentowane i korzystanie z nich wiąże się z ich wykupieniem oraz – praktycznie biorąc – autorską współpracą z ich właścicielem. Tak więc – z biegiem czasu – S. du Chateau stał się poza licznymi obiektami we Francji współautorem obiektów takich jak np. katedra w Papetee, biblioteka uniwersytecka w Meschedzie, meczet Hassana II w Casablance, port lotniczy w Waszyngtonie, hotel w Bangkoku czy wieżowiec Trumph w Nowym Jorku. Warto przypomnieć, że po odwilży politycznej w roku 1956 bliską współpracę nawiązał z S. du Chateau również „Mostostal” w Warszawie i to zarówno w odniesieniu do konkretnych projektów jak i szkolenia polskich fachowców. W tym ostatnim zakresie S. du Chateau od początku był otwarty na przybywających do Paryża Polaków, zatrudniając ich w swojej pracowni. Wzorem swego pradziada w roku 1956 poślubił warszawską architektkę Krystynę Szeronos, z którą wspólnie utworzył Fundację Francusko-Polskiej Kultury i Przyjaźni z siedzibą w swych rodzinnych stronach w Hrubieszowie. Przed swą śmiercią w roku 1999 w Paryżu całość swego dorobku materialnego i fachowego przekazał tej właśnie Fundacji, mieszczącej się w okazałym,- zakupionym dla niej – domu w centrum miasta. W oparciu o zdeponowane tam materiały ostatnie międzynarodowe sympozjum IASS (Międzynarodowe Stowarzyszenie Struktur Łupinowych i Przestrzennych) we Wrocławiu (2013) postanowiło organizować tam periodycznie międzynarodowe warsztaty, co utrwalać będzie pamięć o naszym wybitnym Koledze.
Koledze – bo S du Chateau w wyniku swych kontaktów z Polską wpisany został na listę zagranicznych członków SARP, których ewidencję prowadził Oddział Warszawski SARP. Tak więc w sposób naturalny informacja i nim ukazuje się na stronie internetowej OW SARP.

Opracowanie: Tadeusz Barucki

 

Dzięki uprzejmości Tadeusza Baruckiego.